Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi codeisred z miasteczka Katowice. Mam przejechane 5260.26 kilometrów w tym 2.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.03 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy codeisred.bikestats.pl

odstres po pierwszym dniu pracy

Środa, 7 kwietnia 2010 · dodano: 07.04.2010 | Komentarze 4

jak w tytule... caly dzien nie moglem jakos zastartowac w robocie i dzialalem na wolnych obrotach. rozleniwienie swiateczne i wczorajsza porazka Arsenalu jeszcze siedzi we mnie :( szybka przebiorka i sruu przez centrum do lasow murckowskich i powrot na tauze. o ile w pracy zle samopoczucie to na biku i fizycznie i psychicznie superowo. kolano chyba dzisiaj mi prezent zrobilo i wogole nie bolalo.

lasy

lasy

fidel przy hawaii




ostatni dzien urlopu :(

Wtorek, 6 kwietnia 2010 · dodano: 06.04.2010 | Komentarze 1

rano pozalatwialem swoje sprawy i popoludniu moglem spokojnie pokrecic. pogoda do bani : niby nie pada ale jakos tak szaro i depresyjnie. jazda turystyczna bez celu ot tak zeby pokrecic. tauzen,chorzow centrum,katowice centrum,park kosciuszki. tyle.




lasy kochlowickie

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 03.04.2010 | Komentarze 6

dzisiaj w koncu zadebiutowalem w lasach kochlowickich.super tereny mnostwo ciekawych miejsc.nawet śmy dzika widzieli - ogromny skurczybyk. pogoda super w lesie byle miejsca juz suche ale byly tez momenty blota wiec zabawy kupa :).po lasach murckowskich kolejna pozycja ktora bije na leb nudny zaTloczony WPKiW.

... i posiedziec mozna :)

agresory przy knajpie"przystan" syczaly na wszystkich groznie :)pierwszy raz widzialem ze labedzie maja dlugie jezory - ochyda :)

slalom gigant rzeki

na szczycie haldy widok na chyba halembe :)

stajnia dla kuni :)




do bedzina na probe

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · dodano: 01.04.2010 | Komentarze 2

najpierw luzne wrecz turystyczne jezdzenie z tauzena do bytomia do sklepu "Rowerek" przymiarka kasku bo jeszcze nie mam no i wytypowanie kandydata na moj łeb :) z bytomia do katowic w bike atelier dorwalem fajne rekawiczki ale oczywiscie przy sobie zero kasy :) wiec na tauzen krotki odpoczynek, zabrania plecaka i sruu znowu do katowic. kupile rekawiczki i przez :zawodzie, dabrowke mala, czeladz do bedzina na probe zespolu mojego. w czeladzi droga zamkniete bo jakis pozar sie zdarzyl w kamienicy:

zamknieta droga

zamek w bedzinie

sex, bike & hardcore
[imh]




tour de Lędziny + gehenna powrotna

Niedziela, 28 marca 2010 · dodano: 28.03.2010 | Komentarze 4

z dwoma kumplami ruszylismy z parku kosciuszki lasami na ledziny przez murcki. ruszajac z tauzena bylo zimno ale nie padalo. w trakcie drogi zrobilo sie na tyle slonecznie ze kurtki trafily do plecakow i jak male szczeniaczki cieszylismy sie i pieknymi lasami i pogoda :) do ledzin dojechalismy w miare sprawnie z kilkoma krotkimi postojami a picie. dotarlismy do zalewu hehe jak sie okazalo bez wody wiec wjechalismy do srodka i tam bachnelismy po symbolicznym browarku. pogoda caly czas super ze sloncem. zaczynamy powrot i juz na horyzoncie widzimy chmury ktore nie wygladaly milo. po paru minutach sie zaczelo ... najpierw deszczyk ... potem ulewa . ... potem gradobicie takie ze szok ... potem znowu ulewa. lesne drogi zmienily swoj stan ze stalego w bardzo mokry i grzaski. strumienie wody napierdzielaly pod kolami a my "wspinamy sie" w kierunku na murcki. dwa razy zgubilismy szlak i nadlozylismy pare kilometrow. zalani woda niz mokrzy dotarlismy w koncu do murcek i dzieki bogu do parku kosciuszki juz bez problemow.
wyjazd mimo pogody - super fajny , poczulem w koncu co znaczy :ulewa , bloto , pot i walka z zimnem.:) na bank ten wyjazd bedzie dlugo wspominany :)

dwaj towarzysze podrozy :jeszcze sucho i wesolo


przerwa na picie tuz przed ledzinami

srodek zalewu w ledzinach jak widac mega gleboko tam jest

przemowienie :)
powrotnej drogi niestety nie focilem bojac sie o i tak juz mokry telefon




ciagnie wilka do lasow...murckowskich :)

Sobota, 27 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 7

po wczorajszym zauroczeniu tymi lasami dzisiaj kolejna eksploracja tego terenu.
tauzen do parku kosciuszki tam od razu wbilem sie w las i najpierw szlakiem na murcki na ktorych zgubilem szlak (na ledziny chyba) za murckami w kierunku ochojca znowu wbilem sie w las i czarnym szlakiem przebitka na giszowiec za giszowcem znowu zgubilem szlak hahah wiec w myslowicach nawrotka i przez las do parku kosciuszki no i do domu. te tereny sa zajebiste!!!

szlak na murcki

ta mapke znalazlem juz pod koniec wycieczki

wyrazne wskazanie spoleczenstwu " oto dobre koło" :)




nowy teren i masa krytyczna

Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 26.03.2010 | Komentarze 2

po robocie przebiorka w przedpokoju - nawet nie wchodzilem dalej do mieszkania :) z tauzena do centrum,przez zawodzie do parku kosciuszki i... tam mnie olsnilo tzn. jakis czas temu moj kumpel mowil mi ze istnieje z parku kosciuszki droga przez las na murcki wiec sruu :) zanim ja jednak znalazlem bo oczywiscie opisu nie ma ani zadnej strzalki wypytalem sie w barakorestauracji ciecia jednak ten nie stanal na wysokosci zadania i nie wskazal nic :) troche sie wkurzylem i stwierdzilem ze nie ma bata szukam az ta droge znajde :) pojechalem kawalek w strone ligoty i cos mnie tknelo wlasnie wtedy zjechac przez tory w las. instynkt sie ma :):) bo to wlasnie ta trasa. banan zagoscil na mej twarzy bo okolica niesamowita

hajlej tu murcki :)
w polowie lasu OZNACZONY SKRET na ochojec - no bylem w szoku :) ale jade dalej na murcki. dojechalem do jakis ogrodkow dzialkowych (murckowskich) tam dzialkowicz powiedzal mi z ochota jak jechac dalej. dotarlem do ochojca i znowu do parku kosciuszki. caly podjarany chcialem jeszcze raz zrobic ta petle ale czas mnie gonil na mase.

jeziorko przy GO SPORT
po drodze telefon dzwoni kosma ze sie minelismy bo kolo jej pracy przejezdzalem - pozdrowki kosma :)

masa w katowicach ludzi 74 - tak uslyszalem :)




krotki szpil

Środa, 24 marca 2010 · dodano: 24.03.2010 | Komentarze 3

w zawodzie przedstawiciela handlowego czasami tak jest ze wraca sie do domu kolo 20 i jest sie zmeczonym jak kon po westernie. dzisiaj tak wlasnie bylo. stwierdzilem jednak ze wieksza czesc tego zmeczenia ma podloze psychiczne a nie fizyczne wiec sruu na bika zrelaksowac sie kreceniem w pograzonym juz w ciemnosciach parku WPKiW. o dziwo nie bylem sam bo paru bikerow jeszcze tez smigalo a przede wszystkim biegacze mieli jakies nocne zawody i chyba jakies konkretne bo przy wiosce rybackiej byl stolik z posilkiem i woda dla przebiegajacych. przy okazji obadalem w koncu na co stac swiezo zakupione oswietlenie - jest git!!!




test kolana

Wtorek, 23 marca 2010 · dodano: 23.03.2010 | Komentarze 6

po paru dniach leczenia kolana ktore doznalo szoku po pierwszej"secie" wybralem sie do WPKiW. od wczoraj nie czulem juz zadnego bolu wiec postanowilem ze dzisiaj na lajcie sprawdze czy to przeciazenie przeszlo do historii i .... przeszlo:) na wszelki wypadek i sluchajac sie kosmy zalozylem bardzo sexowna opaske uciskowa zeby " na zimne dmuchac ". pojezdze w niej jeszcze pare dni dla swietego spokoju ale jestem bardzo zadowolony ze se kolano wyzdrowialo. w parku full spacerowiczow , rolkarzy , biegaczy i bikerow co utwierdza mnie w przekonaniu ze trzeba jezdzic tak jak do tej pory czyli poza parkiem. krecenie petli po tym samym terenie jest dla mnie bardzo nudne i wrecz denerwujace.

sam kurde szeks :)




straśnie superaśnie

Sobota, 20 marca 2010 · dodano: 20.03.2010 | Komentarze 6

dzisiejszy wyjazd jest pierwszym kandydatem do wyjazdu roku :) na bank jest to najlepszy wyjazd od czasu mojego "powrotu" do krecenia. zaczelo sie wszystko na "bytomskiej" gdzie kosma powiedziala mi o tym wyjezdzie ze grupka polecimy sobie gdzies zeby walnac setke. no i od slowa do slowa rano tel/pobudka ze o 10 z helenki rusza grupa pod wezwaniem.ruszylem z tauzen o 9.15 i troche mi czasu braklo na szczescie helenianie tez mieli lekka obsuwe wiec nie musieli czekac na mnie.
zebrala sie nas 6 no i ruszylismy do toszka , potem w poniszowicach zobaczylem przy kosciele



a ze lubie takie klimaty wiec fota obowiozkowa byla :).dalej polecielismy przez chechlo na ujazd i tam zaczelo padac wiec zrezygnowalismy z gory sw.anny. kolejnym punktem podroy plawniowice z pieknym zamkniem ! wstyd sie przyznac ze plawniowicach czesto bywalem nie majac pojecia jaka perelke ma ta miejscowosc



przy zamku piekna stajnia dla rumakow :)

z plawniowic zaczelismy wracac w strone zabrza i tu kolejny fajny obiekt do foty nazwe go "mistrzostwo swiata w kradziezy torow" - pewnie nie bylo kradziezy ale co tam tytul misi byc spektakularny :)

jedziemy dalej coraz blizej zabrza i w koncu rozprawiczylem "sete" :), a moze "seta" razprawiczyla mnie :)

na rokitnicy podziekowania i pozegnanie w ruchu i z fredziem pojechalismy do bytomia z ktorego juz samotnie wrocilem na swoj tauzen :)

podsumowujac : wyjazd mega udany chyba wlasnie o to chodzi w tych rowerach zeby w fajnej grupie ludzi poprostu pojezdzic sobie. pogoda tez pokazala caly wiosenny arsenal bo bylo i slonce , byl i wiatr a potem deszcz.